PRZESŁANIE DOKUMENTU ADMINISTRACYJNEGO MAILEM RÓWNOZNACZNE Z DORĘCZENIEM – ZDANIEM KIEROWNIKA ZGKIKM WE WROCŁAWIU
Skala ‘S. Barei’: 2/5
Wydawałoby się, że zasady doręczania pism administracyjnych są podstawą podstaw wiedzy merytorycznej każdego pracownika administracji publicznej. Niestety okazuje się, że w Służbie Geodezyjnej i Kartograficznej braki w edukacji w tym zakresie trafiają się nawet na szczeblu kierowniczym…
W drugiej połowie 2020 r. do Zarządu Geodezji Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu przekazaliśmy operat zawierający wyniki geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej. Pierwsza weryfikacja okazała się negatywna, a przy tym, w naszej ocenie, w połowie bezzasadna, dlatego w odpowiedzi przekazaliśmy do ZGKIKM we Wrocławiu nasze stanowisko ws. wyników weryfikacji.
Sprawa była dla nas oczywista, a złożenie operatu czystą formalnością, dlatego od tego momentu oczekiwaliśmy od ZGKIKM zawiadomienia o sporządzeniu pozytywnego protokołu weryfikacji. Takie „zawieszenie” trwało do czasu kiedy wiele miesięcy później (po ok. 230 dniach), już w 2021 r., klient upomniał się u nas o uwierzytelnioną mapę (wcześniej wystarczyła mu nieuwierzytelniona mapa robocza).
Stwierdzając, że żadne pismo z ZGKIKM we Wrocławiu w tej sprawie od czasu naszego stanowiska nie zostało nam doręczone, wystosowaliśmy do tego organu ponaglenie na bezczynność, o treści przygotowanej wg wzoru o którym pisałem na blogu we wpisie:
https://pl.cubicorb.com/jak-radzic-sobie-z-nieterminowymi-weryfikacjami-ponaglenie-na-bezczynnosc/
Kopia ponaglenia: Ponaglenie dot. ZGKIKM.TM.6640.600.2020
Autor ponaglenia: Krzysztof Krzeszowski, niepokorny geodeta bez uprawnień, reprezentant Cubic Orb
Pospadaliśmy z krzeseł, kiedy jeszcze tego samego dnia otrzymaliśmy korespondencję mailową od samego kierownictwa ZGKIKM we Wrocławiu, w osobie:
Paweł Kaniok
Kierownik Biura Weryfikacji Opracowań Geodezyjnych i Kartograficznych Zarządu Geodezji Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu, geodeta uprawniony (nr uprawnień: 20540)
(a przy tym również: Członek Zarządu wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia Geodetów Polskich)
o treści:
„Dzień dobry.
W odpowiedzi na Państwa ponaglenie z dnia 20 maja 2021r., informuję, że dnia 3 lipca 2020r., poprzez platformę EPUAP do Zarządu Geodezji, Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu, wpłynął operat techniczny o id pracy geodezyjnej ZGKIKM.TM.6640.600.2020.
Dnia 20 lipca 2020r., dla w/w operatu sporządzono protokół weryfikacji negatywnej który, w dniu 21 lipca 2020r., wysłano, poprzez pocztę elektroniczną, Wykonawcy prac.
Dnia 26 września 2020r., poprzez platformę EPUAP do Zarządu Geodezji, Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu, wpłynęło stanowisko Wykonawcy wraz z częściowo uzupełnionymi wynikami w/w pracy geodezyjnej ZGKIKM.TM.6640.600.2020.
W dniach od 27 września 2020r. do 9 października 2020r., organ zweryfikował przesłane przez Wykonawcę pliki do aktualizacji baz danych i stwierdził nieprawidłowości. Jednocześnie, zapoznając się ze stanowiskiem Wykonawcy i poprawionym operatem technicznym, zauważono, że teść protokołu weryfikacji negatywnej z dnia 20 lipca 2020r., nie została w pełni zrozumiana przez Wykonawcę.
Wobec powyższego, mając na uwadze wyrok NSA z 24 stycznia 2018r. (sygn.. I OSK 425/16), aby umożliwić Wykonawcy prac odniesienie się nowych wyników procedury weryfikacji, w dniach od 9 do 13 października 2020r., dla w/w operatu sporządzono protokół weryfikacji negatywnej który, w dniu 13 października 2020r., wysłano (tak samo jak protokół pierwszej weryfikacji), poprzez pocztę elektroniczną, Wykonawcy prac.
Wobec powyższego, Państwa ponaglenie wydaje się być bezzasadne. Jednak zgodnie z dyspozycją art. 37 § 4 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego ( t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 735 ze zm.), sprawa została przekazana do DWINGiK.
W załączeniu: protokół weryfikacji oraz potwierdzenie wysłania maila z dnia 13.10.2020r.”
Oczywiście nie mogłem nie odpowiedzieć na tak zuchwałą próbę zakrzywienia zasad jakimi rządzi się każde postępowanie administracyjne. „Poprzez pocztę elektroniczną” wystosowałem do p. Pawła Kanioka odpowiedź na jego wiadomość, o treści:
„Dzień dobry,
gdyby drugi protokół weryfikacji został nam skutecznie doręczony, nie wnosilibyśmy ponaglenia. Pragnę przy tym zauważyć, że potwierdzenie wysłania maila nie jest dowodem doręczenia pism administracyjnych. W przypadku przesyłania pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej, takim dowodem może być tzw. Urzędowe Poświadczenie Otrzymania (UPO – w załączeniu przesyłam przykład). Inaczej wyglądałaby sytuacja gdyby protokół został nam przesłany, tak jak stanowisko z naszej strony, za pośrednictwem platformy ePUAP, czego z niezrozumiałych mi przyczyn Państwo nie uczyniliście. Szczególnie, że dałoby to również możliwość uznania tzw. fikcji doręczenia.
Wobec powyższego, mając na uwadze art. 39^1 § 1 oraz art. 46 § 3-9 KPA, niezależnie od tego czy przesłana przez Państwa wiadomość email by do nas dotarła czy nie, obawiam się, że nasze ponaglenie jest jak najbardziej zasadne.
Mając na względzie nasze dotychczasowe doświadczenia, bardzo prawdopodobnym jest, że Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego nieporadnie będzie się starał w tej sprawie udowodnić, że świat wygląda inaczej. W takiej sytuacji z pewnością zasięgniemy opinii w tej kwestii w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
Niezależnie od powyższego, cieszę się, że miałem kolejną możliwość uzupełnienia Państwa wiedzy z zakresu przepisów postępowania administracyjnego.
W załączeniu: Urzędowe Poświadczenie Odbioru naszego stanowiska z dnia 21 września 2020r.”
Kopia powyższej korespondencji: Korespondencja ZGKIKM-CO
Kilka dni po mojej korespondencji mailowej z p. Pawłem Kaniokiem okazało się, że przedstawicieli ZGKIKM we Wrocławiu napotkała również „trudność” w przekazaniu naszego ponaglenia wraz z odpowiednią dokumentacją do organu wyższej instancji. Dolnośląski WINGIK zwrócił ZGKIKM akta sprawy, wraz z pismem o wymownej treści:
Samo ustosunkowanie się ZGKIKM we Wrocławiu do naszego ponaglenia niestety nigdy do nas nie dotarło. A szkoda, bo do dziś ciekaw jestem czy (i ew. jak) p. Paweł Kaniok rozwinął jakoś swoją argumentację po mojej odpowiedzi na jego wiadomość mailową.
Około 2 tygodnie później otrzymaliśmy z WINGIK odpowiedź na nasze ponaglenie. Tak jak wcześniej przypuszczałem, Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego, w osobie:
Zbigniew Domagała, dolnośląski WINGiK, geodeta uprawniony (nr uprawnień: 6751)
opierając się o mocno naciąganą argumentację przeszytą niespójną i pokrętną logiką, dokonał próby zakrzywienia rzeczywistości, stwierdzając, że:
„…brak jest zatem podstaw prawnych do składania środka zaskarżenia, jakim jest ponaglenie w rozumieniu art. 37 Kpa. Nadmienić również należy, iż instytucja prawna ponaglenia ma zastosowanie jedynie w sprawie administracyjnej i nie ma możliwości zastosowania jej w przypadku czynności materialno-technicznej.”
Pełna treść odpowiedzi WINGIK: Odpowiedź DWINGIK na ponaglenie
(Nawiasem mówiąc, warto zauważyć, że w konsekwencji takiego stwierdzenia, zdaniem Zbigniewa Domagały nie istnieje żaden środek zaskarżenia nieterminowych weryfikacji wyników prac geodezyjnych – co jest oczywistym absurdem. Niemniej w tym temacie szerzej wypowiem się w osobnym wpisie w kategorii ‘Ryba psuje się od głowy’.)
W związku z powyższym, zgodnie z deklaracją z mojej korespondencji mailowej z p. Pawłem Kaniokiem, wynikającej z naszych poważnych wątpliwości dot. rzetelności rozpatrywania wszelkich skarg przez dolnośląski WINGIK, kilka dni po otrzymaniu od tego organu odpowiedzi na nasze ponaglenie, wystosowaliśmy skargę na bezczynność Zarządu Geodezji Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Pełna treść skargi: Skarga na bezczynność do WSA
(Skarga opracowana została na podstawie przygotowanego przez nas uniwersalnego wzoru, który udostępnię w osobnym wpisie w kategorii ‘Poradnik niepokornego geodety’)
Na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu musieliśmy czekać ponad 3 miesiące, ale cierpliwość się opłaciła. W swoim wyroku Sąd m.in. stwierdził, że:
„Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd uznaje za uzasadniony zarzut bezczynności organu w rozpatrzeniu stanowiska spółki co do wyników weryfikacji zawartych w sporządzonym w dniu 20.07.2020 r. protokole weryfikacji. (…) Stwierdzona bezczynność organu polega zatem na braku podjęcia przez organ ściśle określonych czynności, wynikających z przepisów ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne. Innymi słowy zaistniała bezczynność przejawia się w tym, że będąc właściwym w sprawie i zobowiązanym do wydania aktu administracyjnego lub podjęcia innej czynności, organ pozostał w zwłoce. Nieprawidłowe zastosowanie w sprawie przepisów ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne doprowadziło do bezczynności.
Opisane działania organu godzą w zasadę szybkości postępowania (art. 12 k.p.a.), co z kolei prowadzić musi do podważenia zaufania uczestników tego postępowania do organów władzy publicznej (art. 8 k.p.a.). Sąd wskazuje również, że elementy składające się na skomplikowany charakter sprawy nie uwalniają organu od powinności zakończenia jej w ustawowym terminie.”
W konsekwencji, WSA we Wrocławiu zasądził:
„I. zobowiązuje Prezydenta Wrocławia do rozpatrzenia stanowiska strony skarżącej do wyników weryfikacji zawartych w protokole z weryfikacji z dnia 20 lipca 2020 r. w terminie 30 dni od dnia otrzymania odpisu prawomocnego wyroku wraz z aktami sprawy;
II. stwierdza, że Prezydent Wrocławia dopuścił się bezczynności, która nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa;
III. dalej idącą skargę oddala;
IV. zasądza od Prezydenta Wrocławia na rzecz strony skarżącej kwotę 597 (słownie: pięćset dziewięćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.”
Kopia odpisu wyroku o sygn. akt II SAB-Wr 52-21: Wyrok WSA we Wrocławiu
Należy tu podkreślić, że zgodnie z art. 53 § 2b ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, warunkiem możliwości złożenia do WSA skargi na bezczynność jest wcześniejsze wniesienie ponaglenia do właściwego organu (w tym przypadku do WINGIK). Można zatem uznać, że WSA we Wrocławiu, rozpatrując naszą skargę pośrednio potwierdził prawną możliwość zastosowania instytucji ponaglenia w czynności materialno-technicznej polegającej na weryfikacji wyników prac geodezyjnych – wbrew buńczucznemu stwierdzeniu Zbigniewa Domagały, Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego.
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, niestety, po raz kolejny należy uznać wynik meczu:
Wrocławskie Organy Służby Geodezyjnej i Kartograficznej Vs. Rzeczywistość
0:2
Składy drużyn:
Wrocławskie Organy Służby Geodezyjnej i Kartograficznej:
– Paweł Kaniok – Kierownik Biura Weryfikacji Opracowań Geodezyjnych i Kartograficznych Zarządu Geodezji Kartografii i Katastru Miejskiego we Wrocławiu, geodeta uprawniony (nr uprawnień: 20540), Członek Zarządu wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia Geodetów Polskich
– Zbigniew Domagała – Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego, geodeta uprawniony (nr uprawnień: 6751)
Rzeczywistość:
– Cubic Orb
– Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu
Warto tutaj wspomnieć, że nie jest to odosobniony przypadek takiego bezczynnego podejścia przedstawicieli ZGKIKM we Wrocławiu do weryfikacji wyników prac geodezyjnych. Analogiczna sytuacja zdarzała się już wcześniej nie tylko nam, ale i wielu innym znanym nam geodetom działającym na terenie Wrocławia. Po którymś kolejnym naszym przypadku nasuwały mi się pytania:
1. Ile operatów i jak długo przeleżało „na półce” ZGKIKM zanim poszczególni wykonawcy się o nie upomnieli?
2. Ilu wykonawcom prac geodezyjnych p. Paweł Kaniok wmówił, że wysłanie maila (co nie musi skutkować otrzymaniem maila) równoznaczne jest z doręczeniem protokołu weryfikacji?
3. Ilu klientów firm działających na terenie Wrocławia z rosnącym niezadowoleniem wyczekiwała zakończenia przedłużających się realizacji usług geodezyjnych, bo przedstawicielom ZGKIKM „zapominało się” przeprowadzić weryfikację lub zawiadomić wykonawcę o takiej weryfikacji?
4. Ilu wykonawców prac geodezyjnych działających na terenie Wrocławia zapłaciło z tego powodu kary umowne?
5. Ile inwestycji wrocławskich zostało z tego powodu zupełnie niepotrzebnie wydłużonych?
Powyższe stało się dla mnie motywacją do zwrócenia wrocławskim włodarzom uwagi na ten problem, czy to z pomocą WINGIK, czy skuteczniej – z pomocą Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Stąd w tej sprawie nasze ponaglenie do WINGIK i skarga na bezczynność do WSA.
Jak się później okazało, przeszło 230 dni to nie był dla ZGKiKM we Wrocławiu wystarczająco długi czas do zakończenia sprawy. Ostateczny, pozytywny protokół weryfikacji otrzymaliśmy dopiero w 2022 r., dokładnie po 471 dniach od dnia przedłożenia przez nas stanowiska do pierwszego protokołu weryfikacji, a do tego czasu ZGKIKM we Wrocławiu, reprezentowany głównie przez p. Pawła Kanioka, m.in.:
1. Sporządził drugi protokół weryfikacji wykazując 11 zupełnie nowych nieprawidłowości, z czego dla 9 wykazaliśmy bezzasadność z powodu niejednoznacznego i/lub nieprecyzyjnego formułowania informacji o zakresie nieprawidłowości (zbyt ogólna podstawa prawna lub w ogóle jej brak, nieprecyzyjne wskazywanie konkretnych nieprawidłowości itp.),
2. Nieprawidłowo zawiadomił nas o wszczęciu postępowania administracyjnego ws. wydania decyzji o odmowie przyjęcia naszej dokumentacji do PZGIK (braki formalno-prawne),
3. Odmówił doprecyzowania informacji o zakresie nieprawidłowości – o co wnioskowaliśmy w ramach zapoznania się z aktami sprawy,
4. Wydał bezpodstawną decyzję o odmowie przyjęcia naszej dokumentacji do PZGIK – na tyle wadliwą, że nawet dolnośląski WINGIK stanowczo ją uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia, wprost uznając przy tym za zasadny nasz zarzut, iż przedmiotowa weryfikacja nie była wystarczająco precyzyjna,
5. Związany decyzją WINGIK, w grudniu 2021 r. przeprowadził trzecią weryfikację, bardziej precyzyjnie formułując informacje o zakresie nieprawidłowości. Dopiero tak sporządzony protokół weryfikacji stworzył realne warunki do odpowiedniego ustosunkowania się do wyników weryfikacji i w efekcie zakończenia sprawy pozytywnym protokołem.
Oprócz powyższego, na przełomie 2021 i 2022 r., do wrocławskiej prokuratury z jednego z wrocławskich urzędów złożone zostało zawiadomienie o naszym rzekomym składaniu fałszywych oświadczeń w dokumentacji geodezyjnej w ramach opisywanej powyżej pracy geodezyjnej. Do dziś nie otrzymaliśmy żadnego kolejnego zawiadomienia w tej sprawie, dlatego przypuszczamy, że była w tak oczywisty sposób bzdurna, że postępowanie sprawdzające zakończyło się na etapie przesłuchania nas w charakterze świadka. Niestety do dziś nie wiemy czy zawiadomienie wpłynęło z ZGKIKM we Wrocławiu czy z dolnośląskiego WINGIK ponieważ informacja ta jest niejawna nawet dla nas.
(Cała ta sprawa jest o tyle znamienna, że być może zasługuje na osobny, bardziej szczegółowy wpis na blogu lub artykuł w prasie branżowej – pożyjemy, zobaczymy…)
Nasuwa się w tej sprawie jeszcze jedno pytanie: ilu innych wykonawców prac geodezyjnych do dnia dzisiejszego dolnośląski WINGIK pozostawił na lodzie, gdy, tak jak my, zasadnie złożyli odpowiednią skargę na opieszałość pierwszoinstancyjnych organów SGIK? Nam się to przytrafiło już co najmniej kilkukrotnie…
Pewność siebie p. Pawła Kanioka w sprawie rzekomego braku podstaw uznania bezczynności ZGKIKM we Wrocławiu, kosztowała Prezydenta Wrocławia 597 zł zwrotu kosztów na rzecz Cubic Orb. Niby małe, ale jakieś pociągnięcie do odpowiedzialności organów administracji publicznej to jednak jest. Czy wystarczające? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam już Tobie droga czytelniczko / drogi czytelniku.